Siedząc nad wodą i rozkoszując się pięknem naszego hobby, często zapominamy o bardzo ważnych sprawach. Mam na myśli dwie rzeczy, które w istocie bardzo się od siebie różnią ale nieprzypadkowo je ze sobą powiązałem, otóż zapominamy o nich zbyt często. Z jednej strony stan, który gwarantuje pewność naszego przetrwania, czyli bezpieczeństwo. Natomiast, z drugiej strony zespół norm i zachowań, których każdy wędkarz powinien przestrzegać, mam tu na myśli ekoetykę.
Bezpieczeństwo nad wodą
Bezpieczeństwo jest tym elementem wędkarstwa, który najczęściej zostaje odsuwany przez nas na drugi plan lub całkowicie zapominany. W tym artykule nie będziemy mówić o czynnikach, które spowodowane są przede wszystkim głupotą naszej natury tj. picie alkoholu nad wodą czy nieumiejętność pływania i przy tym brak wyposażenia w odpowiedni sprzęt. Zajmiemy się bardziej czynnikami ekologicznymi, tzw. negatywnym nurtem bezpieczeństwa ekologicznego. W tym rozumieniu definicja mówi, że źródłem niebezpieczeństw i zagrożeń dla życia człowieka jest środowisko naturalne, a człowiek powinien dążyć do ich całkowitej likwidacji lub ograniczenia ich do minimum. Wędkarze narażeni są na wiele niebezpieczeństw, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Niektórych z nich nie da się przewidzieć ale są też takie, które trzeba znać. Być może wiedza o nich pomoże ocalić życie nam lub naszym bliskim lub stanie się nieodłącznym atrybutem wędkarza. Poniżej znajduje się kilka największych niebezpieczeństw czyhających na nas nad wodą, których doświadczyli moi znajomi oraz te, o których dowiedziałem się z Internetu i braci wędkarskiej.
1. Kleszcz. Początek maja to okres, w którym kleszcze zaczynają się pojawiać i jest to odpowiedni moment, żeby zacząć się przed nimi chronić. Wbrew powszechnej opinii, że kleszcze występują tylko w lasach, chciałbym was uświadomić, że kleszcze można spotkać również nad wodą, na łąkach, w parkach i trawie. Skutkiem czego, jedną z najbardziej narażonych grup by być ofiarą kleszcza są właśnie wędkarze. Według naukowców, średnio co 3 kleszcz jest nosicielem patogenów, które wywołują wiele chorób. Do najczęstszych chorób zalicza się jednak boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu. Trudno całkowicie ochronić się przed kleszczami, jednak aby chociaż zminimalizować zagrożenie przed tymi pasożytami, należy:
– zadbać o odpowiednie okrycie, czyli okryć ciało w jak największym stopniu. Warto założyć długie spodnie, bluzę z długim rękawem oraz nakrycie głowy
– używać preparatów odstraszających kleszcze
– szczepionka jest kolejnym sposobem walki z kleszczami. Niestety nie ma szczepionki na boreliozę, jednak taka szczepionka istnieje przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu.
– po powrocie do domu należy obejrzeć całe ciało, najbardziej zwrócić uwagę na następujące miejsca: pachy, szyję, głowę, zgięcia podkolanowe oraz za uszami. Odzież powinno się wyprać ponieważ kleszcz cały czas może się tam znajdować.
Jeśli jednak powyższe sposoby nie pomogą i zdarzy nam się być ugryzionym przez kleszcza. Najbardziej racjonalne jest usunięcie kleszcza jak najszybciej po jego wykryciu. Kleszcza przy pomocy pęsety lub specjalnego przedmiotu należy chwycić za twardą część przybiegającą najbliżej skóry, lekko przekręcając pociągnąć do góry. Nie należy stosować babcinych metod takich jak: smarowanie kleszcza masłem, olejem, kremem czy dezodorantem, ponieważ doprowadzi to do zwymiotowania kleszcza, a temu właśnie chcemy zapobiec. Po zabiegu wyciągnięcia należy ranę zdezynfekować i obserwować przez kilka tygodni. Jeśli pojawią się jakieś objawy m.in. gorączka, bóle głowy, bóle stawów, rumień, wtedy należy udać się do lekarza. Można również zbadać krew w celu sprawdzenia czy kleszcz nas nie zaraził. Jeszcze moja uwaga, jeśli wybieramy się z psem na ryby, jego też należy sprawdzić czy nie został ofiarą kleszcza.
2. Kolejnym naturalnym niebezpieczeństwem, czyhającym na wędkarzy są sinice. Sinice są to cyjanobakterie żyjące przede wszystkim w wodzie, które produkują niebezpieczne dla ludzi toksyny. W zależności od rodzaju toksyny i drogi, którą doszło do skażenia (wypicie lub kontakt ze skóra), możliwe jest wystąpienie różnych chorób. Do najczęstszych objawów wywołanych przez sinice, zalicza się: biegunkę, ból gardła, bóle mięśni i stawów, wymioty, podrażnienie skóry, pęcherzyki w jamie ustnej, zatrucie pokarmowe. Cechą charakterystyczną występowania sinic jest nieprzyjemny zapach wody, zmieniona barwa i mętność wody oraz formujące się na powierzchni wody gęste kożuchy sinicowe. Gdy zobaczymy, że z wodą dzieje się coś dziwnego, nie należy jej dotykać i do niej wchodzić. Przy okazji, powinniśmy zwalczyć nasze wędkarskie nawyki, przez które również może dojść do choroby. Takim nawykiem jest np. odgryzanie żyłki zębami, trzymanie haczyka lub przynęty sztucznej w ustach w celu jej zawiązania.
3. Przez naszą niewiedzę, często nie zdajemy sobie sprawy, że przyczynę jednego z największych niebezpieczeństw trzymamy w naszych dłoniach. Wędki węglowe stały się coraz bardziej popularne, a w związku z tym wzrosła liczba wypadków nad wodą. Wędki węglowe są bardzo dobrym przewodnikiem prądu elektrycznego, dlatego powinniśmy wystrzegać się wędkowania blisko linii elektrycznych oraz podczas burzy. Jakie są konsekwencje porażenia prądem elektrycznym wszyscy wiemy i o tym przypominać nie będę. Wędki węglowe często oznaczone są na dolniku napisem „Carbon” lub oznaczone symbolem pioruna bądź też słupa wysokiego napięcia. Jeśli jednak, nie znajdziemy takiego oznaczenia i nie jesteśmy pewni z czego została wykonana wędka, nie powinniśmy ryzykować. Zdarza się również, że ze zbliżającą się burzą ryby zaczynają lepiej brać lub pod drutami wysokiego napięcia są najlepsze „miejscówki”, jednak nie warto wystawiać swojego życia dla kilku ryb na próbę!
4. Tym razem możemy stać się ofiarą jednego z największych gryzoni żyjących nad wodami, czyli bobra. Bóbr oprócz ścinania drzew, kopie również nory. Nory najczęściej znajdują się nad brzegami rzek i jezior, a do tego często są zakryte gałęziami, więc stają się niewidoczne. Wędkarze, podczas spinningowania powinni być bardzo ostrożni ponieważ wpaść w dziurę nie jest trudno, a skutki mogą być poważne. Często podczas walki z rybą, zachowujemy się zbyt chaotycznie, dlatego w tych momentach również trzeba zachować zimną krew i patrzeć pod nogi.
5. Często podczas wędkowania, ładnie mówiąc „denerwują” nas muszki i komary. Te wstrętne owady oprócz tego, że zaburzają nasz komfort nad wodą, mogą być również bardzo niebezpieczne, szczególnie dla alergików. Jeden owad nie może nam zagrozić, jednak jeśli zostaniemy pogryzieni przez ich większą ilość, niestety może mieć to poważne skutki. Pomimo tego, że ugryzienia tych owadów bolą to na dodatek mogą doprowadzić do obrzęku i gorączki, a konsekwencji nawet do zakażenia. Tak jak w przypadku kleszczy zalecane jest zakrywać ciało by uniknąć ugryzień oraz stosowanie środków chemicznych, które odstraszają owady.
Ekoetyka wędkarska
Ekoetyka jest niczym innym, jak stosunkiem człowieka do przyrody ożywionej i nieożywionej. My skupimy się na etyce wędkarskiej, która oparta jest na zasadach i normach RAPR ale także zależy od postawy moralnej człowieka. Nie chciałbym wywołać tutaj sporów oraz kłótni i dlatego nie będę poruszał coraz bardziej popularnych zasad „no kill” i „catch and release”. Są jednak reguły i normy, których każdy wędkarz powinien przestrzegać niezależnie od wyznawanej przez niego zasady. Poniżej znajduje się lista najważniejszych według mnie takich reguł, które powinny być wpajane każdemu wędkarzowi.
1. Nie używaj zbyt delikatnych zestawów! Często nad wodą słyszy się o kilogramach zerwanych haczyków i setek przynęt sztucznych zerwanych podczas holu ryby. Wszystko to spowodowane jest stosowaniem nieadekwatnej grubości żyłki w stosunku do ryby, na którą polujemy. Są przypadki, których przewidzieć nie można np. podczas zasiadki karpiowej na czerwonego robaka, gdy szczupak odgryzie nam zestaw. Jednak takie należą do rzadkości, a większość spowodowana jest naszym egoizmem. Pomimo tego, że tracimy drogie przynęty to jeszcze gorsze jest to, że taka przynęta czy haczyk będą zalegać w paszczy ryby przez długi czas. Przynęta zalegająca w paszczy ryby wpływa na jej żerowanie, odżywianie, a często prowadzi również do jej zgonu. Oprócz tego, ryby są często przywiązane za pomocą żyłki do korzeni czy trzcin znajdujących się w wodzie i w ten sposób nie mogą się uwolnić. Dlatego też, gdy zdarzy Ci się urwać żyłkę zastosuj chociaż o 2 rozmiary grubszą, na braniu nie będzie to miało dużego znaczenia, a dzięki temu nie zerwiesz ryby z przynętą, a ta nie będzie przeżywać później męczarni.
2. Nie zaśmiecaj ichtiofauny! Śmieci zalegające na dnach oraz brzegach akwenów to poważny problem nie tylko dla ryb ale także dla wody. Śmieci rozkładają się w wodzie przez długie lata, dla przykładu:
– plastikowa butelka około 450 lat,
– torebka foliowa 20 lat,
– butelka szklana nigdy się nie rozłoży,
– żyłka wędkarska aż 600 lat,
Jak widzimy, śmieci rozkładają się bardzo długo, a do tego są częstym powodem śnięcia ryb oraz niskiej klasy wody. Prognozy naukowców są dość drastyczne, przewidują w 2050 roku, że śmieci w wodach będzie więcej niż ryb. Zanim wyrzucisz śmieci do wody lub zostawisz je nad brzegiem, zastanów się kilka razy jakim problemem jest dla ciebie wyrzucenie ich do śmietnika. A przez takie zachowanie i twój egoizm twoje wnuki już nie będą miały po co przychodzić nad wodę.
3. Delikatnie obchodź się z rybą! Jeśli uznajesz siebie za wędkarza etycznego, zwróć uwagę na to w jaki sposób holujesz i wypuszczasz rybę. Haczyk, który jest narzędziem do schwytania ryby wbrew pozorom nie sprawia rybie dużej przykrości. Bardziej szkodliwy jest kwas mlekowy, który odkłada się w mięśniach ryby z powodu zbyt dużego wysiłku ryby podczas walki. Dlatego też, warto obchodzić się z rybą delikatnie, a holować ją w taki sposób aby w jak najmniejszym stopniu ją wymęczyć. Według badań naukowych z powodu opisanego wyżej, aż 5% ryb ginie po wypuszczeniu ich do wody.
4 . Wypuszczaj rekordowe okazy! Aby ryba mogła dorosnąć do rekordowych rozmiarów musi pokonać wiele przeszkód, a do tego przeżyć wiele lat. Dlatego ważne jest (dla mnie „must be”) wypuszczanie takich ryb, nie tylko dlatego żeby ktoś mógł złowić je ponownie ale przede wszystkim dlatego, żeby podtrzymały swój rodzimy gatunek. A rekordowe ryby, których jest coraz mniej są bardzo ważne w systemie rozmnażania i ekosystemu wodnego.
tekst: Przemysław Pałeczny
foto: inforyby.pl